Miałam już nie pisać o bogatobiałkowych warzywach i niespodziankach, które można tam spotkać. No, ale tak się złożyło, że napomknę o tym, bo dziś makaron z brokułami, a w brokułach swego czasu, dokładnie 2 lata temu, też znalazłam lokatorów, i to nie jednego a trzech! Na rok wykluczyłam z diety brokuły, ale już nie mam traumy znów są jednymi (jednym?) z moich ulubionych warzyw :)
A połącznie brokuł z makaronem to dla mnie czysta poezja smaku.
Nie wiem czy wiecie, ale brokuł, znany tez jako zielony kalafior lub kapusta szparagowa, był uprawiany we Włoszech, gdzie znajduje się światowa stolica makaronu – Palermo, już w Starożytności ( w Polsce trochę później). Stąd też połączenie makaronu i brokuł nie powinno dziwić nikogo, zwłaszcza mnie ;)
Brokuł to fajne warzywko, nie tylko ze względu na zielony, shrekowy kolor, ale też dlatego, bo zawiera dużo witamin oraz mikro- i makroelementów, np. sulforafan, który chroni przed rakiem.
Jeszcze fajniejsze jest gdy połączymy je z ciecierzycą, no i wspomnianym makaronem, na ten przykład z jakimś fajnym kolorowym o ciekawym kształcie.
Takim upolowanym w Lidlu na promocji ;)
Makaron z brokułami, ciecierzycą i sezamem
1 porcja
Ruote Tricolore (ale każdy inny też się nada) – ok. 50 g
brokuły – 100 g
pół cebulki,
pół ząbka czosnku
1 łyżka sezamu (u mnie pół na pół z czarnym)
ciecierzyca z puszki lub gotowana – 60 g
kilka kropel oleju sezamowego
łyżeczka oliwy
sól, pieprz
Makaron ugotować al dente.
W międzyczasie ugotować brokuły na parze. Czosnek i cebulę posiekać, zeszklić na oliwie. Sezam uprażyć.
Makaron odcedzić i wymieszać z ciecierzycą, czosnkiem, cebulą i brokułami. Posypać sezamem, skropić olejem sezamowym. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Inspiracja
czwartek, 27 sierpnia 2009
Kolorowe koła
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochana ;* dziekuje za mile slowa Fajna Babeczko! A taki makaron toi nawte ja bym zjadla :) Ugotujesz mi? :*
OdpowiedzUsuńMakaronik wyglada pysznie chociaz ciecierzyca to nie dla mnie. Za to brokuly owszem :))
OdpowiedzUsuńJa znalazlam kiedys lokatorow w brukselce :) Od tamtej pory brukselki nie tykam :)
swietny ten makaronik!!! i ja cieciorke jednak bym zamienila na cos innego,moze tofu do tej konstelacji???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Polko zawsze i wszędzie i o każdej porze :)
OdpowiedzUsuńMajka ja to ciecierzycę bym mogła jeść garściami ;)
Gosiu a ja nie ;)
Pyszny makaronik :) Jak zawsze u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuje za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę kupić te koła w moim sklepie,ale mi wykupili,no!:(
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię makaron z brokułami, ale jeszcze seeer dla mnie poprosze :D
OdpowiedzUsuńOlciaky a to bestie no!
OdpowiedzUsuńViridianko mi tu by było za dużo szczęścia w jednym ;)
Boski makaronik i świetnie się z brokułkiem komponuje :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie takie danie i chętnie znowu sobie ciecierzyce kupie,bo już zatęskniłam za jej smakiem:)
Buziam:**
ale kolorowe!
OdpowiedzUsuńAga-aa,ja dziś dopiero odkryłam ,ze masz z Oczkiem blog , no nic ,refleks szachisty
hah, szukajcie, a znajdziecie ;) ja zawsze szukam i czasami znajduję ;) rozkładam warzywa i owoce niemal na części pierwsze, żeby mieć pewność, że jem tylko to, co myślę że jem; w brokułach mi sie jeszcze nie zdarzyło, ale do dziś pamiętam białe grube "mendy" które wylazły z kalafiora wrzuconego przez mamę do wody; również był wykluczony na pare dobrych lat z menu ;) dziś już się z kalafiorem przeprosiłam, ale tamtego widoku już nigdy nie zapomnę :)
OdpowiedzUsuńMakaronik świetny, kiedyś z takiego robiłam sałatkę... A brokuły to mogłabym jeść na okrągło :)
OdpowiedzUsuńMajano kup kup, ja tez muszę kupić bo zapasy się kończą ;)
OdpowiedzUsuńMargot no bo jak Oczko się ukrywa ;)
Wegetarianka dobrze je nazwałaś: białe mendy!
Grażynko a jaką sałatkę:>?
OdpowiedzUsuńKoła symboliczne bo jak te fortuny się zatoczyły i znów masz brokuły na talerzu :) A w tym talerzy lubie wszystko, choć zgadzam się z tym że troszkę sera by się przydalo...
OdpowiedzUsuńOdkrywcza nie będę,ale chociaż odrobinę serka po wierzchu posypać i byłabym szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńCiągle myślę nad Tobą i brnę uparcie w słodycze :)
;>>> Mmmm :) To jest na prawdę pyszne! Uwielbiam makarony z brokułami. W dodatku ciecieżyca...cudnie.
OdpowiedzUsuńA z tym makaronem - podajesz 50g gotowanego czy suchego?
desmond pewnie parmezanu co?
OdpowiedzUsuńSzarlotek to weź w końcu w łapki makaron
Dziwnograj waga jest przed gotowaniem suchego, zwykle biorę z 70g, ale jak są brokuły i ciecierzyca to już za dużo by było :)
Sałatkę robiłam jak zwykle, z tego, co mi wpadło pod rękę: Pomidory, ogórki konserwowe, pieczarki duszone, chyba koperek i oliwa... Zajrzyj do mnie, mam shrekowy makaron...
OdpowiedzUsuńtaki na winie? ;) juz lece :)
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie się prezentuje. :) Co do brokułów - to mam podobne odczucia, uwielbiam, ale zawsze robię mu sekcję zanim przełknę kawałek. :D No jakoś nie potrzebuje dodatkowych protein... :D
OdpowiedzUsuńdobre białko nie jest złe, ale dobre, a nie pełzajace ;)
OdpowiedzUsuńbardzo pysznie wyglądają te makaronowe koła
OdpowiedzUsuńa dziękuje :)
OdpowiedzUsuńJuż Ci pisałąm o tym pierwszym zdjęciu, ale napiszę jeszcze raz - śliczne :)
OdpowiedzUsuńdziękować :)
OdpowiedzUsuń