Nie ma to jak szybki i smaczny makaron po ciężkim dniu.
Ostatnio stwierdziłam, że makaron jest cudnym produktem, gdy człowiek chce sie szybko, dobrze i smacznie najeść.
Wystarczy tylko ugotować makaron i trochę inwencji twórczej.
A ile zajmuje gotowanie makaronu? 8 minut? Nie więcej. W tym czasie można zrobić jakiś prosty sosik do makaronu z tego co mamy w lodówce lub szafkach.
Odrobina dobrych chęci, jakiś pomysł, inspiracja i tworzymy, kreujemy, eksperymentujemy co nam smacznego wyjdzie. Oczywiście, że smacznego, innej wersji w ogóle nie zakładam. Zwłaszcza jeśli lubi się sam makaron!
Ja też dziś eksperymentowałam, a inspirowałam się przepisem Asi z Kwestii Smaku.
Tu i ówdzie podmieniłam składniki, dodałam coś od siebie i wyszła bomba! Proszę nie wzywać saperów! Ta bomba nie wybucha, no dobra jest mała eksplozja, ale smaku ;)
Pappardelle ze szpinakowym pesto, jajkiem i oliwkami
1 porcja
• 70 g makaronu pappardelle
• 100 g szpinaku (u mnie mrożony)
• jajko ugotowane na twardo
• kilka czarnych oliwek
• ząbek czosnku, pokrojone w plasterki
• łyżka oliwy i łyżka wody z gotowania makaronu
• gałka muszkatołowa, sól i świeżo zmielony czarny pieprz
• parmezan do posypania
Makaron ugotować ale dente. W czasie jego gotowania na maśle lub oliwie zeszklić czosnek, wrzucić szpinak i rozmrozić go na małym ogniu. Dodać gałkę, trochę soli i pieprzu. Oliwki pokroić w obrączki, a jajko w kostkę.
Szpinak zmiksować z oliwą i wodą, doprawić ewentualnie do smaku. Wymieszać z makaronem i oliwkami. Posypać jajkiem i parmezanem.
wtorek, 15 września 2009
Eksplozja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Aga
OdpowiedzUsuńO zgadzam się z Tobą w 100% - makaron jest genialnym wynalazkiem. A takie danie i ja bym z wielkim apetytem zjadła - uwielbiam szpinak.
pozdrawiam
Ewelosa
częstuj się :)
OdpowiedzUsuńO tak, bombowo wygląda! A musi smakować wyśmienicie! Ja tam bym zjadła bez mrugnięcia oczkiem ;)
OdpowiedzUsuńPyszności Agatko!
Oczka by ci załzawiły gdybyś nie mrugała ;)
OdpowiedzUsuńTyż prawda hy hy ;)
OdpowiedzUsuńwidzisz jak dbam o Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńOj, istna eksplozja! Ja do szpinaku też dodaję gałkę, ale gotowanych jajek jeszcze nie próbowałam - ze szpinakiem robiłam sadzone...
OdpowiedzUsuńA kombinowanie sosu do makaronu gdy się on gotuje z dostępnych składników często mi się zdarza :)
"Wystarczy tylko ugotować makaron i trochę inwencji twórczej. " ---> no i właśnie dlatego kluchy rządzą ;)
OdpowiedzUsuńPappardelle to jedno z moich ulubionych makaronów. Trzeba mi coś z nim wykombinować ;)
Grażyna a ja bardzo lubię szpinak z czosnkiem, śmietaną i jajkiem :)
OdpowiedzUsuńZemfi dawaj czadu!
a u nas bylo tez dzisiaj cos ze szpinakiem:P przepis wrzuce moze jeszcze dzisiaj a tymczasem poogladam sobie Twoje cudo
OdpowiedzUsuńCoś zapodam, ale jeszcze nie teraz.
OdpowiedzUsuńVerdi to ja czekam no!
OdpowiedzUsuńZemfi a kiedy co?
Niebawem ;P
OdpowiedzUsuńJak dobrze wiedziec, że nie tylko ja i moja rodzina mamy fioła na punkcie makaronu :D
OdpowiedzUsuńps. ale do zdjęcia to nie wymiąchałaś tego makaronu z sosem ? ;-)
Marghe---> jak będzie Cię dopadać zwątpienie, wpadaj do nas ;))
OdpowiedzUsuńNie wymiąchała, bo podejrzewam, że Princess chciała tak elygancko ;) podać te kluchy ;)
Mmmm... Szpinak z jajkiem, powiadasz? Ciekawe, ciekawe, to musi być pysznościowe. Mam młody szpinak, mus spróbować.
OdpowiedzUsuńMarghe nie wymieszałam :) nie widać :P?
OdpowiedzUsuńTombo to do roboty ;)