...makaronu w zupie ;) Do talerza z bulionem wpadło abecadło ;)
A potem jeszcze do jagodzianki. To proste – woda, jagody, trochę cukru trzcinowego, kora cynamonu i kilka goździków. I niech się warzy trochę, a potem niech jeszcze wymerda ze śmietaną. I już można czytać podczas wiosłowania łyżką ;)
Aaaaa! Zapomniałabym ---> Simpsonów pewnie znacie z telewizora. A czy wiecie, że oni lubią rosół? ;)
czwartek, 17 września 2009
Lekcja pływania...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajniusie te makaroniki Siostra!:)
OdpowiedzUsuńI pasują pięknie do bulionu i do rosołku i do jagodzianki. Aleś mi chęci narobiła na jagodziankę. Teraz to już pewnie nie mam na nią szans, ale skubana dobra musi być:))
Lubię takie makaroniki różniaste, kolorowe :))
Abecadło jest też super!:)
Swietne makarony :) Takie abecadlo to chetnie zjadaja w zupach mniejsze i wieksze dzieci :)) A te literki w jagodowym kolorze sa przepiekne :))
OdpowiedzUsuńSis---> a to jeszcze nie koniec ;))
OdpowiedzUsuńMajka---> nie będę żyła i chyba podzielę się kluchami z chrześniakiem - tak myślę. Dziecko w końcu ;)
Oj, muszę to pokazać moim domowym wielbicielom Simpsonów :) A literki kiedyś dzieciom robiłam...
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tylko, dlaczego zapomnieli o Maggie ;)
OdpowiedzUsuńSimpsonowie genialni, ale nie przykro ich pożerać? to tak niehumanitarnie:P
OdpowiedzUsuńte makarony wymiatają , fajne są
OdpowiedzUsuńja mam chrapkę na tą jagodową, i poczynię ją na bank, tylko niech mi ktoś przypomni ;)
OdpowiedzUsuńViri---> nie protestowali, kiedy wiosłowałam łyżką ;)
OdpowiedzUsuńAlicja---> a to wciąż jeszcze nie jest koniec ;))) Dopiero się z Princess rozkręcamy
Princess---> Przypominam! ;)
Abecadło z pieca spadło o ziemię się hukło rozsypało się po kątach dupę se potłukło :DD
OdpowiedzUsuńOczku Agatko jesteście debeściary! :D
Jak Ty się Stara wyrażasz, co?! Nie pisze się se, tylko sobie ;)PP
OdpowiedzUsuńDziecinniejecie koleżanko, syndrom wieku pewnego czy co? Tylko pozazdrościć takiej fantazji :)Normalnie też chcę takie makarony na pochmurę a nie tylko zakrętasy w prawo , w lewo , dziurka z boku , dziurka z góry , samo nudne towarzystwo...
OdpowiedzUsuńhmmm pytanie czy dorosła w ogóle dorosła a nie o dziecinnienie ;p
OdpowiedzUsuńSzarlotek, no to co Cię powstrzymuje? - też zdziecinniej ;)))
OdpowiedzUsuńa czy przypadkiem taka lub podobna zupa owocowa sie u Oczka nie zachwycalam? Jakby nie bylo to ja uwielbiam i z literkami czy bez zamierzam zrobic! Fajnie Oczku ze wrocilas!
OdpowiedzUsuńDuze pozdrowienia :-)
Ależ oczywiście, że to ta! Wszak obiecałam, że będę nudzić ;) Tylko Simpsony są tutaj świeżynką.
OdpowiedzUsuńWidzę że konsekwentnie rozbudowywana jest baza edukacyjna potraw na P&B. Są literki dla pierwszaków, Simpsony dla starszaków i inne ciekawe makaronowe elemety (opisywane wcześniej), pomocne nie tylko na lekcjach anatomii ale także na naukach przedmałżeńskich :)
OdpowiedzUsuńZostało jeszcze trochę tych literek??? Przydałoby się ułoźyć znich nazwę tego szacownego bloga :)
OdpowiedzUsuńOczko, nie nudzisz swoją historyczną klasyką, a i świeżaczki w postaci Simpsonów bardzo apetyczne :) Ja już Ci mówiłam, że na tą jagodową to mam smaka, prawda :)
OdpowiedzUsuńDess---> a tak! racja! Princess zafundowała nam edukację seksualną ;)
OdpowiedzUsuńLiterki jeszcze nie raz będą tutaj do przeczytania ;)
Lipka--->errata!: to była zakoszona klasyka.
Potwierdzam: prawda :)
Zemi ależ te literki ładniutkie - już widzę jak mój synuś by układał wyrazy :D:D i pytał:
OdpowiedzUsuń- Mamusiu a jaką literkę teraz wymyśliłem ?
A i simpsonowie super :)
pozdrawiam
Ewelosa
a będą będa literki jeszcze, może w dalszej seksualnej edukacji ;)
OdpowiedzUsuńEwe---> to uszczęśliw dzieciaka alfabetem ;)
OdpowiedzUsuńPrincess---> a pewnie! ;)
ja o to juz zadbam ;)
OdpowiedzUsuńO matko... :) Abecadło to już widziałam, ale Simpsonów na talerzu jeszcze nie spotkałam. :D
OdpowiedzUsuńPrincess--->ba! ;)
OdpowiedzUsuńMałgoś---> a chcesz coś jeszcze? ;)
haha xD fajne te makaroniki. Też takie chcę. Ale byłby szpan xD
OdpowiedzUsuńSosiku Bzowy ;) czaję się na kolejne - Bob Budowniczy i Pociąg Tomek wciąż na mnie czekają w sklepie ;)
OdpowiedzUsuń