Środa...ot niby zwykły dzień. No dzień jak co dzień.
Wstajemy „rano”, myjemy ząbki, jemy śniadanko, (najlepiej jak znów umyjemy ząbki) i robimy to co mamy zrobić lub po prostu nic nie robimy, bo nie musimy, bo się nam nie chce, bo...
Ja miałam środę zaplanowaną od góry do dołu lub jak kto woli od dołu do góry.
Najpierw siłownia co by spalić ciasteczkowy napad,
później spacerkowy sprint na uczelnie,
a wieczorem ...no nieważne co wieczorem, coś było ;)
Ale plany się pogmatwały i to w sposób niezwykle miły. W mojej skrzyneczce na listy i inne bzdety typu reklama telepizzy znalazłam dwie niepozorne karteczki, dwa awiza...Bez zastanowienia śmignęłam na pocztę, bo się domyślałam co tam do mnie przybyło i jaka ważna osobistość na mnie czeka. Z poczty, z dwoma przesyłkami migiem ruszyłam do domu, by otworzyć te paczuszki...
...a tam...
...w jednej był makaron co długą i zawiłą podróż przebył, ale dotarł i już go prawie nie ma, bo nie dość, że smaczny to i podobno zdrowy. Ot takie Fusilli z quinoa od Desmonda :) Dziękuje :*
...w drugiej, wśród mieszanki różnistych makaronów, zatopiona w rozmyślaniach wyjawiła się głowa Hirka...Bidak nie dość, że zmęczony podróżą, przerażony i stęskniony za Oczkiem, to jeszcze w nowym miejscu, spragniony jakieś zupki i ciepłego posłanka... Niestety Hirek z zupnej diety na makaronową musi się przerzucić, a tęsknotę za Oczkiem schować w kieszeń...choć w sumie mu się dziwię, przecież on bity u niej był ;p i noga mu się coś rusza, i na łepku ma wielkiego guza (już wiecie czemu ostatnio ciągle w berecie chodził ;) ).
No nic, dość ględzenia i dziękowania (jeszcze raz wam dziękuje kochani :* ) tylko przejdźmy do meritum sprawy, czyli makaronu quinoa z grillowaną cukinią i wędzonym łososiem :) Hirek podobno lubi takie smaki :)
Makaron z wędzonym łososiem i grillowaną cukinią
1 porcja
70 g makaronu Fusilli quinoa
1 mała cukinia
pół ząbka czosnku
20 g wędzonego łososia
ser feta
posiekana bazylia, pietruszka i szczypiorek
oliwa
pieprz
Makaron ugotować ale dente. W międzyczasie na odrobinie oliwy zeszklić zmiażdżony czosnek i dodać łososia, pokrojonego na kawałki. Wymieszać i zdjąć z ognia.
Cukinię umyć, odciąć końcówki i pokroić na plasterki. Oprószyć solą i położyć na patelni grillowej posmarowanej oliwą. Grillować kilka minut z każdej strony, aż cukinia pokryje się ciemnymi paskami.
Makaron odcedzić, wymieszać z oliwą i ziołami. Dodać łososia, cukinię i ponownie wymieszać. Posypać pieprzem i pokruszonym serem feta.
Inspiracja
niedziela, 20 września 2009
Niespodziewajki- spodziewajki :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O jaaaaa! Desss, co tam jeszcze dobrego? ;)
OdpowiedzUsuńPrincess, wznoszę sprzeciw jakoby ptaszysko było bite! Ja taka serdeczna, a Ty mi tutaj takie insynuacje. Jestem głęboko rozczarowana! ;)PPP
Hieronimus, prafrazując "Czterdziestolatka", jest ptaszyskiem pracującym - żadnej zupy, ani kluch się nie boi ;)))
Bajdełejem, uważaj, żeby grubas Cię nie spłukał finansowo, jak sobie zamarzy nowe kolory moherów ;))P
OdpowiedzUsuńMakaron z quinoa to dla mnie nowość... Znaczy takie też produkują? :D
OdpowiedzUsuńA co do Hirka - wnoszę o zapodanie fotki bez beretu. Chcę osobiście tego guza zobaczyć, bo nie wierzę by Oczko malutkie takie i drobniutkie bić kogoś było zdolne... :D
Hirek bity? o matko z corka... zla Oczkowa Pani:P:P
OdpowiedzUsuńMałgoś - dzięki! Choć Ty jedna mi wierzysz ;)
OdpowiedzUsuńTo ja się zamartwiałam, że nie je, bo nie ma wpisów a tu proszę nie dość ,że kolejna nowość makaronowa to jeszcze przystojny towarzysz posiłków :) Tylko dla czego w różowym moherku?
OdpowiedzUsuńBo grubas to zniewieściała sztuka, hyhy ;)))P
OdpowiedzUsuńOczko a skąd ten guz na jego główce? ;p
OdpowiedzUsuńMałgoś Hirek wstydliwy, nie chce się obnażać ;P
Szarlotek a co Ty chcesz od różowego moherka? ;p
Zemfi no ja Cię proszę no ;P
Może dostał łyżką po łbie od Ciebe, jak wydziubywał Ci żarcie z drugiego gara ;)PP
OdpowiedzUsuńAle Hirek ma gustowny rozowy berecik :) Ja tez taki chce! Kto mi wydzierga? :))
OdpowiedzUsuńHeh, Sis, jużeś zapomniała, ze i ja pisałam, że moja SIs nie bije Hieronima ? ;)))
OdpowiedzUsuńHirek teraz na makaronach przytyje na pewno ,ale weźmiesz go na siłkę, to spali chłopak i może na nogach ciut mięsni dostanie ;)
Makaron jak zawsze bardzo do mnie przemawia i chętnie zjadłabym takie danko :))
pozdrówki ciepłe :**
A to dobre, Hirek z guzem na głowie ;p Eee, no ja tam w te oczkowe rękoczyny to nie wierzę, ale może ptaszyna się po drodze w tej paczce poobijał :)
OdpowiedzUsuńBo, taki babski ten kolor jak na faceta :D
OdpowiedzUsuńZemfi Hirka to ja nie bije no! ;P
OdpowiedzUsuńMajko m tu tylko makaron potrafimy wyżerać ;P
Majanko hmmm ;) oddam mu swój karnet na siłkę, bo ja nie mam na nią czasu :(
Tilia całkiem możliwe ;)
Szarlotek a gdzie tam ;)