Ha! Teraz widzę więcej, lepiej i wyraźniej. Przejrzałam na oczy ;) Moi nowi przyjaciele pokazali mi szersze spojrzenie na wszystko wokół, a nawet na to, co w oddali.
Nadchodzi nowa jakość. Dlatego uwaga: cytat! ;) Wywiad w gazecie* z Joanną Trzepiecińską (jak ktoś oglądał kiedyś „Rodzinę zastępczą”, to powinien kojarzyć Alutkę)
„Zawsze z optymizmem patrzyłam na świat. Trzeba wierzyć w siebie, walczyć o szczęście, cieszyć się chwilą, wszystkimi małymi , codziennymi sprawami. Moje życie porównuję do podróży. Fascynującej, choć nie zawsze łatwej. Uważam, że wszystko co nam się zdarza, ma swój głęboki sens. Nawet te zakręty, które często bardzo bolą. Łatwość osiągania sukcesów niejednokrotnie prowadzi do frustracji, niepowodzenia zaś mobilizują do pokonywania słabości”
Karota z lekka orientalnym anturażem
Imbir! Imbir dobrze byłoby, gdyby się posiekał. Możemy mu pomóc, jakby co. Takoż i zęby czosnkowe. A w rondlu bliskie spotkanie z zieloną pastą curry. A potem jeszcze sruuuu: cebulina – w kawałkach, karota w płatkach (albo starta naocznie przez tarkę) i cukinia – ta w plasterkach, kawałkach, sześcianach – jak kto woli. Wszystko się podsmaża na mięczaka, potem miesza w tłumie z makaronem soba, doprawia pieprzniętym z młynka, sojowym z butelki i sypie dymką z sezamem (ten ostatni pracuje tutaj na czarno ;)). Włala!
* ponieważ udaję intelektualistkę, która czyta tylko poważne artykuły w „Polityce” i przegląda tylko dobrze i z polotem zrobione zdjęcia w „Kuchni”, wcale nie przyznam się, że wywiad został opublikowany we wrześniowych „Dobrych Radach”, które kupiłam, aby zabić nudę w busie podczas jazdy na trasie L - L ;)

To u Olciaky
Hihihi, Oczko, Ty nawet jak piszesz mądrze to i tak jest z humorem :)
OdpowiedzUsuńMhmm... to brzmi pysznie! A pod slowami wywiadu podpisuje sie wszystkimi konczynami, gdyz od dawna glosze to samo, acz w moim wykonaniu mysli mniej ladnie ubrane sa w odpowiednie slowa niestety ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mmmm, fajne macie pomysły dziewczyny!!!!
OdpowiedzUsuńOczko czemu zlikwidowałaś swoje blogi???
Lipka---> aha! hehe ;) Bo widzisz, nawet jak źle, to trzeba patrzeć dobrze :)
OdpowiedzUsuńBetsi---> mi też się podoba :)
Ania---> bo po Zacisznej zostało wspomnienie.
Też miałam dziś na obiad makaron z marchewką ;). Tyle, że mój nazywał się po prostu 'makaron z marchewką' ;D.
OdpowiedzUsuńO i podobają mi się te Twoje oprawki od okularów :). Fajne!
I sama jesteś maupą ;P.
A tak! Maupie też się one obrzydliwie podobają ;)P
OdpowiedzUsuńa ja też mam binokle, ale nie noszę, bo mi przeszła na nie faza
OdpowiedzUsuńa makaron to ja poproszę, właśnie takie, nie owaki ;)
Ejjj! Poka, poka! Mnie widziałaś na nk, to zarzuć teraz swoją fotą!, o!
OdpowiedzUsuńjo, jasne, chyba Hirek mi zrobi fote ;P
OdpowiedzUsuńjak znajde jakies zdjecie to ci przesle ;)
Kochana Sis, pięknie Ci w okularkach wiesz ? :)
OdpowiedzUsuńMała moja Siostra mła:***
Siostra, gdzieś to już czytałam ;)
OdpowiedzUsuńKusicie mnie tą marchewią w objęciach kluskowego szalika a Ja, tak na surowo, wychrupałam zapas karotek :)i teraz mogę tylko pomarzyć :)
OdpowiedzUsuńPo to jesteśmy, co by kusić kluchami ;)) Leć po karotę! ;)
OdpowiedzUsuńszczęściem trzeba sie otaczać :)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda! :)
OdpowiedzUsuń