„Czasem są chwile, gdy problem jest w każdym kroku
W pieści ściskasz frustracje , bezsilne łzy ci płyną z oczy...
...Gdy z kolejnych łez atak przychodzi złości
O ścianę niszczysz pieści, miotasz sie w bezsilności
Wpada sie w problem jak w bagno, w wir nicości
A świat twych zasad prostych już runął jak domek z kart...
...Wiem, to kolejna próba, których dużo było w sumie
Chociaż wiem, co robią, jednej rzeczy nie rozumiem
Czemu w ludzi tłumie jest tyle krzywdy , czemu tego tyleż
Przecież życie to miał być przywilej, a tutaj takie chwile:
Znowu czujesz ostrze na gardle
I wyraźna przyszłość widziana w krzywym zwierciadle
Jak statek ma porwane żagle stoi w miejscu ...
Każdy ma chwile, że by to wszystko ...
I patrzy w lustro jak łzy mu ciekną
Ale go nie razi światło
To razi świat, co upokarza, uczucia zamraża
Takie sytuacje stwarza, że masz wszystkiego dosyć
Ile można od życia w serce przyjmować ciosy ...”
Ja też mam takie chwile, nawet nie czasem, ale dość często. Jednak są takie momenty, gdy ich nie ma, znikają, a ja czuję nie ostrze na gardle, ale uśmiech na twarzy i wtedy mówię sobie: to kolejna próba, których dużo było w sumie, jednak każda nauczyła mnie czegoś nowego i pewnie ta nie będzie inna. Pewnie przygotuje mnie do walki z ewentualnymi, kolejnymi przeciwnościami, które nie raz jeszcze staną mi na drodze...
A ponieważ ostatnio stają mi na drodze wszystkie inne rzeczy, tylko nie dynie (tak jak Oczku) to sama zabiegam o to, bym to ja stanęła dyniom na drodze, wsadziła do piekiełka i zjadła z makaronem :)
Makaron z pieczoną dynią i rybą
1 porcja
60 g makaronu (najlepiej krótkiego, u mnie mieszanka Dischi, Rotelle, Chiocciole, meduz)
100 g dyni
100 g filetu z białej ryby ( u mnie mintaj)- waga po rozmrożeniu
świeżo zmielony pieprz
czosnek granulowany
przyprawa do ryb lub własna mieszanka
bazylia
Rybę rozmrozić i obtoczyć w przyprawie do ryb, odstawić.
Dynię pozbawić skórki, pokroić w kostkę i piec w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez ok. 20 min.
Makaron ugotować al dente i odcedzić. Rybę zgrillować lub usmażyć na minimalnej ilości tłuszczu (by nie ociekała nim). Porwać na mniejsze kawałki i wymieszać. Dodać dynię, czosnek granulowany, pieprz i posiekaną bazylię (lub suszoną).
Przyozdobić kilkoma listkami bazylii.
czwartek, 29 października 2009
Chwile
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bo to chyba tak właśnie powinno być - jak Tobie nic nie stanie na drodze, a chciałabyś, to zmień to! Ty temu stań na drodze ;) Chyba sama w to chcę uwierzyć :)
OdpowiedzUsuńmoże jakieś tabletki na to są co?
OdpowiedzUsuńChyba są, ale ja teraz mam przepisane białe.
OdpowiedzUsuńa to na co? a zielonych już nie?
OdpowiedzUsuńZielone swoją drogą. Białe to już nie samoróbki - z apteki, na receptę są.
OdpowiedzUsuńto zółwik, bo ja też mam białe, na recepte i też z apteki :)
OdpowiedzUsuńHyhy, żółwik! ;)
OdpowiedzUsuńO rety, ale Wy tymi dyniami z makaronem czadu dajecie. :)
OdpowiedzUsuńFestiwal przeca mamy ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie :)
OdpowiedzUsuńObiad jak zwykle pierwsza klasa, ale co ja mam mówić - znasz moją opinie na temat takiego gotowania ;)
OdpowiedzUsuńA gorszymi dniami rzeczywiście nie warto się przejmować (łatwo powiedzieć). Wtedy łatwo się wkręcić w ponury nastrój i zamknąć w jesiennych smutkach.
podobne chwile ostatnimi czasy czesto przechodze i tez wlasnie mysle,ze to los wystawia nas na probe jakas.....Trzymaj sie Aga...damy rade.......przytulaski* a makaronik pysznie wyglada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziwnograj cieszę się że ci się podoba :)
OdpowiedzUsuńGosiu przytulaski :*
Ale macie tempo! Ani się obejrzałam, jak kolejne notki się pojawią. NIe nadążam z lekturą i komentowaniem, dziewczyny!
OdpowiedzUsuńOczko, fajne to zdjęcie dyni na parapecie.
Aga, a ja ostatnio tez piekłam dyńkę :)
O mniam! Ależ pyszności ! Kurczę Aga, ja wpadam na obiad do Ciebie!:))
OdpowiedzUsuń"Bo to chyba tak właśnie powinno być - jak Tobie nic nie stanie na drodze, a chciałabyś, to zmień to! Ty temu stań na drodze ;) Chyba sama w to chcę uwierzyć :)" - Siostra świetnie napisała, podoba mi się !:)))
Buziam serdecznie :***
Fajnie pokombinowałaś z tą dynią i rybą! Śliczny kolor i tak apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń