Słusznie stwierdziła Olala, że „jesień działa na dwa fronty”. Fakt! Bywa radośnie kolorowa, ale i deszczowo smutna. Może być zarówno nostalgią, jak i określeniem barw życia. Ktoś, na pewnym forum napisał: „Trochę z niepokojem witam ją tym razem. Pewnie dlatego, że z tą porą roku wiąże się najwięcej wspomnień (tych pozytywnych).”
Ja też ją witam w tym roku z mieszanymi uczuciami. 8 lat temu zaczęła się wybuchem radości, 6 lat temu przeprowadzką i samodzielnym życiem w żółtym pokoju z niebieską kuchnią, 3 lata temu pierścionkiem na palcu, 2 lata temu nowym życiem w nowym miejscu z nowymi planami i złotem na serdecznym. A w tym roku? Kolejną z kolejnych w niedługim odstępie czasu – przeprowadzką z ciężkim bagażem doświadczeń, mnóstwem przemyśleń, wciąż wielkich nadziei i ogromem niewiadomych. Druga połowa listopada wcale nie jest tak odległa... a ja wolałabym zatrzymać czas... Ale nie mogę. Cofnąć też nie mam władzy, niestety.
Jesień radosna, dobra jest na spacery po parku. Wypadałoby mieć wtedy pojemne kieszenie – najlepiej z zamkiem, jak te w tej czerwonej bluzie z kapturem. Jest szansa, że brązowe kasztany wtedy nie wypadną spowrotem na zielony trawnik. Można tez zabrać koszyk lub chociażby reklamówkę. A jarzębina, albo może kalina? Nęci pomarańczową czerwienią, więc szkoda tak przejść obojętnie. A potem Pewien Mały Mężczyzna ma z tego radochę, bo z niewielką pomocą dorosłych dłoni może dawać im nowe życie.
A kiedy popada, wtedy można wybrać się do lasu, by poszukać czegoś jadalnego. I wcale nie musi to być zwierzyna ;) Podgrzybki, kozaki, maślaki, zające – czas na obiad? Czemu nie :) Zwłaszcza, że ten kolorowy wciąż oczekuje na inaugurację. Pamiętacie książkowe czystki podczas spotkania z Lipką? To od niej właśnie te kluchy :) Dziękuję! :)
Kolorowe grzybobranie
Masełko i cebulina – do rondla marsz aż do zeszklenia. A potem grzybki jeszcze. A wszystko po chwili dostaje do towarzystwa śmietanę. Sos już. Potem tylko w ukropie dokonuje się ujędrnienie gnocchi.
niedziela, 4 października 2009
Jesień w kolorze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakie piękne te jesienne skarby! A makaron w barwach jesieni... Z takim sosem grzybkowym, to ja bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZajrzałam niżej i proszę bardzo:
OdpowiedzUsuńRaz pewna ptaszyna z Torunia
Stroiła się jak lalunia
Berecik z moheru
Czy brak charakteru
Nie, on dziewczyny rozumiał...
Dzięki Grażka! :D Polimerykuj nam jeszcze, co? ;)
OdpowiedzUsuńBajdełejem - nie mogę dodawać u Ciebie komentarzy, why?
To częsty problem. Podobno trzeba usunąć adres bloga i zostawić tylko nick...
OdpowiedzUsuńMojego (naszego ;) - sorencjo Princess) adresiku to też dotyczy, kurka! Nic to, będzie tylko zemfi.
OdpowiedzUsuńJuż wpisałam, co ja myślę o cieście ;)
oh Oczko boski ten makaron, śliczne kolory
OdpowiedzUsuńja tez mam nowe kolorowe zdobycze :) i coś jeszcze ;)
co do bloa adres bloga mozesz wpisać w treści komentarza, ale nie bedzie to wtedy jako link
Ooo ;)))! A to mnie zaszczyt spotkał, no serio, nie będę mogła zasnąć ;).
OdpowiedzUsuńNo i w dodatku te kluchy mi się będą śniły. Mniaaam ;)).
Princess---> a ja byłam na poczcie w piątek... ;)
OdpowiedzUsuńOlllla---> noidobrze! ;)PP
A cóż to za mały mężczyzna, co tak piękne żyrafy tworzy? :) Do makaronu zasiadam i wirtualnie podkradam :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne zwierzaczki z jesiennych skarbów! :)Uwielbiam robić ludziki uwielbiam złote, czerwone liście, szelest pod stopami i wrzosy...
OdpowiedzUsuńNie lubię zimnego wiatru...marznę już...już mi zimno....
Kochana,makaronik boski! I z grzybkami - mniam!:)
Buziolki na dobry dzień Siostra:**
Uf...
OdpowiedzUsuńw końcu tu trafiłam, ;))
Buziaczki przesyłam,
dwa :*, :*
to na poczcie taki rozdają? ;)
OdpowiedzUsuńMafilko a co zgubiłaś się ? moze mapkę podesłać ;)?
OdpowiedzUsuńMałgoś---> aaaa taki jeden ;))
OdpowiedzUsuńSis---> pamiętaj o skarpetkach hihi ;)
Mafi---> a gdzieś błądziła, że trafić do nas nie mogłaś? ;)
Princess---> aleś Ty niedomyślna ;)P Byłam ja, bo potem Ty się na niej pojawisz z pewną karteczką ;)) Czaisz już? ;))
Właśnie mnie zakręciło i się... pokręciło ;)
OdpowiedzUsuńCodzienność mnie doścignęła, synuś pierwsze dni w przedszkolu, a ja się od nowa zorganizowac nie mogę jeszcze buuuu... ;))))
Pamiętam:)
OdpowiedzUsuńSkarpetki są już, obowiązkowo!;)
Oczko, jak dobrze widzieć że smakowało i że w takim smakowitym sosiku skąpały się kluchy :)))
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno :***
@ doszła?
Oczko, dalas czadu z tymi zyrafami (a moze to racze konie sa?) - piekne, boskie! No musze to powiedziec: ladniejsze do makaronu, niejadalne, ale ladniejsze :-)
OdpowiedzUsuńUsciski :*
Mafi---> ja właśnie próbuję się organizować. Fajnie jest, kiedy wypiszesz sobie coś na kartce, a potem po kolei możesz wykreślać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz - szacun za roweryks ;)
Sis---> u mnie też, u mnie też! niebieskie - w krówki ;)
Lipka--->dobre były, dobre :)**
Jeśli mówisz o tej pustej @ to tak, innej nie złapałam. Pamiętaj - onet jest be, gazeta cacy ;))
Basieńka---> tak! to jest żyrafia rodzina. Mama żyrafa, tato żyrafa i żyrafiątko. Ładniejsze? Ale chyba niekoniecznie smaczniejsze ;)
buziaki :)**
Tu mnie Oczko masz, nie da sie jesc zoledzi, no nie da!
OdpowiedzUsuńUsciski :*
PS. A te kulki to tak na moje oko to chyba jarzebina jednak bedzie...
Będzie, będzie - i jest! Wszystko się zgadza ---> jarząb pospolity jak nic! ;)
OdpowiedzUsuńO, jak fajnie,że Wam miło,że chcę zamienić kilka słów:)
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam:)
Moje skarpetki zwykłe, ale pozazdrościłam i kupię sobie też takie,ale w świnki;) A mam jedne w świnki. Właśnie,dlaczego ja w nich nie śpię?;)
Sliczne zyrafki :) Maly Mezczyzna jest niezwykle zdolny :)) I makaronik pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńSis--->hehe ;) Eeee! w świnię i ja mam - są pomarańczowe, a sama świnia jest obrzydliwie różowa ;) A! i jeszcze zielone z owcą ;)PP
OdpowiedzUsuńMajka---> Hola, hola! a gdzie, ze oczko zdolne? ;)P Toć pomagałam ;)
MOja też różowa :)
OdpowiedzUsuńZ owcą pewnikiem słodziutkie są:)
Jak obfocę, to zapodam ;))
OdpowiedzUsuńOczko z jaką karteczką? jedyne co to Pan listonosz dziś mi kartonik przyniósł ;) dziękuje kochana ja też mam coś for you, tylko na pocztę musze dotrzeć ;)
OdpowiedzUsuńty, a co to? dopiero zauważyłam ;P
OdpowiedzUsuń"Okrutnie nam miło, że chcesz z nami zamienić parę słów ;)) Pasta i Basta pozdrawia! :)
"
Oczko ale wiesz co taki bagaż to się na później przyda! Rodzinka jest cudna. Zdolniacha z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDużo uśmiechów i ciepła przesyłam ;***
Oczko, ależ ja na gazetę posłałam :( buuu, no nic później znów wysmaruję :)))
OdpowiedzUsuńściskam Cię mocno :*
Princess---> dobrze, że od razu pudełeczko. Nie musisz się ekstra fatygować ;)
OdpowiedzUsuńHehe, dobrze, że w ogóle zauważyłaś ;)P
Stara---> mam nadzieję, że nie tacham go ot tak! Dzięki :)*
Lipka---> dotarł ten pusty, co to potem Kasi adresik podałam dalej. Żaden inny nie wstąpił w gazetowe progi.
Oczko, też działam karteczkowo ;) Dużo nie nawykreślałam, młody od wczoraj z goraczką leży :(
OdpowiedzUsuńHeh, to jak córa koleżanki - ledwo poszła do przedszkola już chora ;)
OdpowiedzUsuńOczko bo cię pacnę zaraz ;)
OdpowiedzUsuńAłaaaa! ;)P Maupa! ;)PP
OdpowiedzUsuńco udajesz, jeszcze cię nie pacnęłam, jeszcze... :P
OdpowiedzUsuńTak na zapas ;)P
OdpowiedzUsuńŚliczne żyrafy, zdolniacha z Małego Mężczyzny.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tylko radosnych jesieni, trzymaj się, będzie dobrze, w końcu masz żyrafy :)
Pozdrawiam!
"w końcu masz żyrafy"- haha! a to dobre :D
OdpowiedzUsuńCały czas sobie powtarzam, że będzie dobrze. Muszę jeszcze tylko w to uwierzyć.
uwierz i pamiętaj : zawsze może być gorzej, ale lepiej też ;p
OdpowiedzUsuńWiem Ci ja to! :D
OdpowiedzUsuńto dobrze, ze choc jedna z nas o tym wie ;)
OdpowiedzUsuńej ja też chcę taki makaron!!!
OdpowiedzUsuńHyhy! ;] zapodaj adresem na m@upę, to Ci deczko przyniesie pan listonosz ;)
OdpowiedzUsuń