No i grudzień mamy!
Ba, więcej nawet, dziś Mikołajki!
Tak tak, dzień przez wielu wyczekiwany, bo jeśli grzeczni byli to może do nich św. Mikołaj wpadnie i coś tam podrzuci.
Niby śniegu nie ma (na szczęście, bo nie znoszę żadnych opadów, żadnych! ;)), ale ostatnio słyszałam, że św. Mikołaj samolotu się dorobił i da radę do wszystkich (tylko grzecznych) dotrzeć :)
Więc nie bójta żaby, Mikołaj da radę, bo jakby nie miał dać ;)
A dla mnie w tym roku dziwne to Mikołajki, bo pierwszy raz odkąd pamiętam nic nie wyżuliłam do dziadziolka z okazji tego „święta” (żadne tam tłumaczenie, ze już za stara na Mikołaja jestem nigdy nie pomagało ;) ). A nie wyżuliłam, bo...zapomniałam! I masz tu babo placek!
No, ale dobra, może naprawdę już za stara jestem? A poza tym nawet św. Mikołaj, nawet dziadolek, nie są w stanie dać mi tego czego pragnę, więc...może Kubusiowy makaron (od Oczka rzecz jasna) na pocieszenie?
A skoro to i świąteczne smaki to może i by na świąteczny deserek się nadawało?
Makaron piernikowo-miodowy
1 porcja
70 g makaronu (u mnie bajkowy)
2 łyżeczki miodu (u mnie gryczany)
garść ulubionych orzechów
kilka suszonych śliwek -pokrojone
łyżka mleka
przyprawa do piernika
Makaron wrzucić do wrzątku i ugotować al dente.
W tym czasie orzechy pokruszyć na mniejsze kawałki i uprażyć. W małym rondelku rozgrzać mleko, dodać miód i podgrzewać, aż się połączą. Dodać szczyptę przyprawy do piernika, wrzucić bakalie i makaron. Dokładnie wymieszać.
niedziela, 6 grudnia 2009
Mikołajkowy placek ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hehe! A nie dalej jak przedwczoraj Mały Pan przepowiadał, że jutro, czyli dziś ;) śnieg będzie "bo przecież mikołaj przyjedzie na saniach" ;))))
OdpowiedzUsuńJakoś słodko się zrobiło ;)))
Ach! Bo zapomniałam - ładnie oświetlone zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńkochana podrasowane ma się rozumieć :PPPPP ale dziękuje ;)
OdpowiedzUsuńOjjj ciiiii! ;)
OdpowiedzUsuńtoć wiesz, że ja szczera dziewka jestem ;)
OdpowiedzUsuńSłusznie.
OdpowiedzUsuńStary, kochanieńka, to może być pies. Człowiek bywa dojrzały. No, muszę się jakoś pocieszać, co nie?
OdpowiedzUsuńU nas nikt nie jest za stary na Mikołaja i wszyscy dostali słodycze! Mój mąż właśnie szeleści papierkami...
OdpowiedzUsuńMakaronik bajkowo- piernikowy - pyszności. Prawie, jak kluski z makiem :)
Tombo oj nie smutaj się ;)
OdpowiedzUsuńGrażynko prawie robi wielką różnicę ;)
Już tam zaraz Tombo by się smutał. Zwyczajowo gdzieś się opiernicza: rauty, bankiety, kolaudytacje, a cała gospodarka na mojej głowie. Jeszcze beretka się dla mnie w owsiance umaczała i sztywna chadość. Kobyłce grzywa się zmechaciła i co? Sam rozplątowywać muszę, czort. No, a szósty krzyżyk na karku było nie było.
OdpowiedzUsuń6 nie 6, szóstka to celujący numerek ;)
OdpowiedzUsuńChyba że się omsknie i do góry brzuszkiem stanie. To wtenczas ani do czego, ani czym celować już nima :D
OdpowiedzUsuńno , no jaski makaron i kształt i dodatki , chylę głowę nad pomysłem
OdpowiedzUsuńMakaron na słodko to nie moje ulubione danie,a le ten przepis mnie przekonał. :) Musze wypróbowac.
OdpowiedzUsuńAntoni ale 9 jeszcze wyżej w hierarchii ;)
OdpowiedzUsuńAlu dziękować
Dragonfly spróbuj spróbuj :)
Ja poproszę taki, ja , ja , ja! :)))
OdpowiedzUsuńPyszniaste smaki Agatku!:))