Oto nadeszła – wraz z opadem śniegu, duuuuuużym opadem śniegu (wieczorem odśnieżone podwórko i wejście do domu, rano dnia następnego okazało się być syzyfową pracą) nowa jakość. Od dziś przestaję pomstować na ślimacze tempo (jak wczoraj tramwaje na Grójeckiej) internetu. Teraz onlajn śmigam jak błyskawica. Mam rzeczonego w wersji fastfood – szybko i dużo, acz niekoniecznie zdrowo. W związku z tym - nadrabiam kluskami ;)

McKlusky na szybko
lilie
pesto ze słoika
karczochy z zalewy
pieprz
parmezan
Ujędrnić makaron, wymiąchać z resztą, doprawić, obfotografować*, wtrąbić.
* Pan R. już się przyzwyczaja ;)

McKlusky na szybko
lilie
pesto ze słoika
karczochy z zalewy
pieprz
parmezan
Ujędrnić makaron, wymiąchać z resztą, doprawić, obfotografować*, wtrąbić.
* Pan R. już się przyzwyczaja ;)
u mnie w Gdańsku tego śniegu mało ;) ale jest
OdpowiedzUsuńTakim obiadkiem bym nie pogardziła ;)
My tutaj stolicznie po jednym dniu mamy go powyżej... kolan w zaspach ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ze śniegiem to samo... Kluchy ekstra, a i punkt obfotografować super Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńŚnieg śniegiem, a ja tym bardziej marzę o lecie i długim ciepłym dniu :) Oby do wiosny, jak mawiał dziadek :)
OdpowiedzUsuńU mnie śniegu mało. Dziś w sumie nie padało,ale za to gwizdało jak diabli. Jak ja nie lubię wiatru :(
OdpowiedzUsuńMakaronik ekstra, kolorowy i z pesto, a pesto lubimy, oj bardzo:)
Uściski Mała Sis:*
Wczoraj Sisi, to i gwizdawa była, i zimno, i biało i z opóźnieniem - czyli zima w pakiecie z niedogodnościami. Czyli normalka ;)
OdpowiedzUsuńJa nie chcę zimy...
OdpowiedzUsuńNo, moze na święta tak, ale potem juz nie i teraz też nie i w ogóle to chcę wiosne juz o ! :)
Również zostałam wczoraj pokonana przez Grójecką i korki. Szybkie i pyszne danie, fajnie je zjeść po takiej dłuuuugiej przeprawie :-)
OdpowiedzUsuńOj racja, że w stolicy mam śniegu po dziurki... Mniam, mniam - pesto w lodówce :D ja dziś tylko fetowo-oliwkowo-pomidorowo-makaronową sałatkę wcinam :)
OdpowiedzUsuńw londynie nie ma w ogóle śniegu! jupiii!
OdpowiedzUsuńmniam:) sproboj tez ze slawna fasolka szparagowa i ziemniakiem:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńu mnie śniegu jest w sam raz (choć moja babcię zasypało nieźle)
OdpowiedzUsuńmakaron- bardzo chętnie;)
Lilie baaardzo lubię to i taki makaronik do mnie przemawia wręcz podwójnie., kiedyś tylko będę musiała sprawdzić czy się z karczochami lubimy :-).
OdpowiedzUsuńps. Oczko drobie Pan R. nie ma wyboru musi się przyzwyczaić ;)
Ściskam :-)
szybkie kluchy lubi chyba każdy :)
OdpowiedzUsuńSisi--->ja podobnież. A dzisiaj muszę pastować kozaki, bo mi sól wylazła... ble
OdpowiedzUsuńKasia--->w porównianiu z kolegami i koleżankami z pracy - ja do domu w pn jechałam zaledwie 2 godz - to tylko godzina obsuwy.
Shinju--->nie chciałabym narzekać, no ale ten mróz dzisiaj... brrr
Małgo--->ot i farciara! :)
Kaszeńko--->czyżbyś miała to na myśli?
http://makaroniary.blogspot.com/2009/10/co-mowi-lustro.html
Panno M.--->a u mnie więcej niż bym chciała. Abstrahując, że w ogóle bym go nie chciała, bo marzę o lecie ;)
Michrówku--->no jak mu się ze szklanym ładuję do talerza któryś raz z kolei, to już chyba można nazwać rutynowym zajęciem ;))
Paula--->a pewnie! Na ten przykład Pan R. bardzo lubi dania, które robi się góra 15 min :)
pozdr!
O jakie pyszne kluchy nam serwujesz!
OdpowiedzUsuńA mieszkający z kulinarną blogerką to mają jednak przerąbane.
"- Kiedy ten obiad będzie nareszcie?!
- Chwila! Tylko zdjęcia zrobię!"
;))
tia na Grójeckiej powiadasz, na bemowo to nawet tramwaje nie jechaly kurza kostka! autobusem (pośpiesznym) wlokłam się 2h- normalnie jadę 20 min!
OdpowiedzUsuńhehehe zbieram szczęki po szkle w talerzu ;) a dzięki Tobie też przerobiłam dzienną dawkę ćwiczeń mięśni brzucha, normalnie same plusy :-)
OdpowiedzUsuńCzekaj, czekaj "lilie" to makaron? W bocznym okienku oczkowego blogu jakas reklama mi insynuuje ze jestem alkoholikiem :DDD
OdpowiedzUsuńZaj--->coś w ten deseń właśnie ;) "więcej fotografujesz niż łyżką wiosłujesz" ;))
OdpowiedzUsuńPrinci--->"jest zima to jest zimno i pada śnieg" ;))
Michróweczku--->polecam się na przyszłość ;)
Basia--->tak, makaron. Reklama? Ja nic nie widzę, bo mam poblokowane :) Princi pytaj.
pozdr!