Jedni w święta odpoczywają, a Princi akurat ma ochotę zrobić pranie i dokonywać cudów- rozpakować do końca swe manatki.
Jedni cieszą się i radują, a Princi stara się nie myśleć, że kogoś nie ma kto być powinien.
Jedni spędzają czas z ukochanymi osobami, a Princi albo przez tel pepla albo emaile wysyła.
Jedni jedzą w Wigilię karpia popijając go kompotem z suszonych owoców, a Princi je makaron popijając go kawą. I tak Princi się podoba, bo je co lubi i odpoczywa jak lubi, o!
I taki oto makaron na wigilijną kolację jadłam, a Hirek i Lesiu* mi towarzyszyli.
Podobny makaron już kiedyś jadłam, ale dziś w wersji na bogato, z suszkami pomidorowymi, tak o na cześć Dziadziolka :)
Tagliatelle z czosnkiem niedźwiedzim, pistacjami i bazylią
1 porcja
- 75 g makaronu Tagliatelle z czosnkiem niedźwiedzim
- garść obranych pistacji
1 porcja
- 75 g makaronu Tagliatelle z czosnkiem niedźwiedzim
- garść obranych pistacji
- suszone pomidory
- świeża bazylia
- oregano
- świeżo zmielony czarny pieprz
- świeża bazylia
- oregano
- świeżo zmielony czarny pieprz
- czosnek granulowanym, sól, mielona wędzona papryka
- oliwa
Makaron wrzucić do wrzątku i gotować ok. 8 minut. Orzechy i bazylią posiekać, można też zmiksować, ale ja wolałam czuć cząstki orzechów. Pomidory pokroić w mniejsze kawałki.
Makaron odcedzić, wymieszać z orzechami, bazylią, oregano, pomidorami i oliwą. Doprawić pieprzem, solą, czosnkiem i papryką wędzoną do smaku.
- oliwa
Makaron wrzucić do wrzątku i gotować ok. 8 minut. Orzechy i bazylią posiekać, można też zmiksować, ale ja wolałam czuć cząstki orzechów. Pomidory pokroić w mniejsze kawałki.
Makaron odcedzić, wymieszać z orzechami, bazylią, oregano, pomidorami i oliwą. Doprawić pieprzem, solą, czosnkiem i papryką wędzoną do smaku.
* Nowy towarzysz życia, lekko zboczony, tyłek wciąż wypina, od siostry Warki na gwiazdkę otrzymany i niedługo pewnie go Wam przedstawię. Dziś jedynie napomknę, że to nowy zwierzak w mym domowym zoo, czyli królik z oklapniętymi uszami :)
Kluseczki pyszne, a ja chce Lesia zobaczyc!:))
OdpowiedzUsuńLesio niedługo tu wpadnie :)
OdpowiedzUsuńPrzedstawiłaś święta idealne :P
OdpowiedzUsuńChętnie bym zamieniła smazonego karpia na makaron i przymusowe menu na to, co mi wolno...i skrępowanie sztywnymi zasadami - na odpoczynek...
Lesiu, ależ musi byc uroczy! króliczek z oklapłymi uszkami, jeju..
OdpowiedzUsuńbardzo świąteczny makaron. pysznie wygląda, a ten czosnek niedźwiedzi... pyszności!
Ale i tak niech te Święta przyniosą Ci to czego nie ma, a chciałabyś aby było... To są marzenia... i niech się spełnią:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, Princi!
Najważniejsze, że robisz to, co Ci pasuje !
OdpowiedzUsuńWypasiony ten świąteczny makaron !
Pozdrów Lesia :)
oryginalne Święta Princi! :)) fajnie, że spędzasz je dokładnie tak jak lubisz.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla zwierzyńca!
Arven ja tez nie lubię przymusów
OdpowiedzUsuńKarmelitko Lesiu jest the best!
Ewelajno dzia :*
Grazynko ;-)
Viri oj tak jak lubię, bo resztę świąt spędziłam na błogim leżakowaniu ;)
Misia, sto lat, dużo kasy, mnóstwo zdrowia i stosunkowo-miłosnego udanego życia ;)
OdpowiedzUsuńbuziak
Suuuuper :)
OdpowiedzUsuńPOdoba mi sie ten makaron. Bo zielony, bo z niedźwiedziem, bo wstążki.
Duuużo dobrego makaronu w 2011 życzę makaroniarom!
a dzięki i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuń