Nie no to skandal! Tak być nie może!
Najpierw Oczko zapomniało dla mnie penisków wziąć z domu, a teraz pipek, znaczy pipków, nie jakoś tam na p ;) Nie ważne, ważne jest, ze człowiek tu na głodzie, a ta Oczkowa Dama z pamięcią w niezgodzie żyje! Ja ją jeszcze dorwę, a raczej te pipki. I zjem bez pomyślunku dłuższego! O! ;)
No nic, jak nie ma to nie ma, trza ratować się czym innym. Udom się w takim razie na Udon w mleczku kokosowym ;)
Udon z pieczarkami w mleczku kokosowym
1 porcja
50g makaronu udon
300 g drobnych pieczarek
70ml mleczka kokosowego
dwa ząbki czosnku
1-cm kawałek imbiru
posiekana natka pietruszki
mielony czarny pieprz, papryka wędzona w proszku
łyżka sosu sojowego
odrobina oliwy
mieszanka przypraw Zen Garden: płatki nori, wasabi, czarny i biały sezam, chilli, skórka z pomarańczy
Makaron wrzucić do wrzątku i gotować ok. 10 minut. Odcedzić i odstawić na bok.
Czosnek posiekać, pieczarki pokroić dokładnie umyć (i obrać), a następnie pokroić w plastry.
Na patelni rozgrzać odrobinę oliwy i wrzucić czosnek i imbir, po ok. minucie dodać pieczarki, podlać sosem sojowym i dokładnie wymieszać. Podsmażać kilka minut, do zbrązowienia pieczarek. Zalać mleczkiem kokosowym, wymieszać. Przyprawić do smaku pieprzem i mieloną wędzoną papryką. Dodać pietruszkę i makaron, dokładnie wymieszać. Przełożyć na talerz i posypać mieszanką zen garden (kupną lub zrobioną samemu).
Pyszna sprawa :) makaronu udon jeszcze nie miałam okazji spróbować, więc musi być w końcu ten pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuńOj toż to sprawa niesłychana zapomnieć penisków a na dodatek pipek ;):-). Dobrze że "Udomowiłaś" makaronik dostępny na miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Aga, ale świntuszysz !!!
OdpowiedzUsuńZ pieczarkami i mleczkiem kokosowym - mniam :)
Fiolunko spróbuj :)
OdpowiedzUsuńMihrunnisa no istna tragedia ;)
Grazynko toć nie ja, to Oczko ;)
Aga, ale radzisz dobie jakoś bez penisków i bez pipek od Oczka? ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę sobie wyobrazić jak smakuje połączenie pieczarek z mlekiem kokosowym. Trochę się obawiam takiego połączenia.
Podoba mi się,szczególnie ,że z kokosowym jest :)
OdpowiedzUsuńDobra, dobra, tera to wszystko wina oka, ta?
OdpowiedzUsuńNie pipki a pipe ;P A nawet mini pipe
Ola nie obawiaj sie toć to przepis od świetnej makaroniary Marghe
OdpowiedzUsuńMajana no!
Oczko oj tam oj tam ;)
apetyczny ten makaron;)
OdpowiedzUsuńco do tych penisków to jakoś nie jestem do nich przekonana, no bo jak to, zaserwuję na obiad facetowi makaronowe peniski w paście? ..;)
pozdrawiam;)
Hehehe, "Udom się w takim razie na Udon" :DDD dobre :)
OdpowiedzUsuńAga, trzeba więc na kolejną kawkę się spotkać, by Oczko Ci pipki przyniosła :D
Miłego dzionka :*
fajny makaron! a takie z dodatkiem mleczka kokosowego to już poezja :)
OdpowiedzUsuńMalwinko no i o to chodzi! cała porcyjka dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTili dokładnie!!!!
Eve no sama ciekawa była smaku :)
z tym mleczkiem to mi się bardzo spodobało
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
OdpowiedzUsuńCzy sama robisz mieszankę przypraw? Mam przepis z przyprawą zen i nie wiem gdzie ją kupić.
OdpowiedzUsuńhej, nie robię jej sama, dostałam od koleżanki, chyba w Szwajcarii kupowała :(
OdpowiedzUsuńBuuu. Cóż poszłam tropem orientalym i dodałam 5 smaków. Zupełnie inna kompozycja, ale też wyszło fajnie. Dzięki za info.
Usuń