Pan R. postanowił zmierzyć się z beszamelem. Wybraliśmy jeden przepis, w którym proporcje mleka do masła i mąki były tak beznadziejne, że pierwsza próba wylądowała w zlewie. Za to drugie podejście chwilę później było już ideałem. Nie wspominając już o paście, która tym ideałem została uszczęśliwiona: włoska mortadela, beszamel i rukola. Pycha.
Makaron z beszamelem (przepis własny wspomnianego Pana)
kluski cappellacci
beszamel (mąka, masło, mleko, pieprz, gałka muszkatołowa, nieco soli)
włoska mortadela pokrojona w paski, a później w kosteczkę
rukola
parmezan do posypania
Z beszamelem jest jedna ważna zasada: ciepłe do zimnego, albo zimne do ciepłego. U nas była wersja druga, czyli: najpierw zasmażka z mąki i masła, a potem partiami dolewane zimne mleko, a wszystko na bieżące mieszane trzepaczką. Potem chwilę na ogniu do zgęstnienia, na koniec pieprz, troszkę soli i gałka muszkatołowa. Potem wymieszane z kluskami. Mortadela i rukola. I jeszcze deczko parmezanu na wierzch. Mniam!
Ciekawy makaron:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam beszamel:)
OdpowiedzUsuńTo musiało być przepyszne :)
OdpowiedzUsuńpyszne! lubię takie makarony :D mniam!
OdpowiedzUsuńmniaaaaam... pycha! :)
OdpowiedzUsuńA mi też sie podoba ! :))
OdpowiedzUsuńMiłego muffinkowania :*
Dla mnie danie idealne:)
OdpowiedzUsuńpyszności!
OdpowiedzUsuńGratuluje udanej próby i pysznego dania :)
OdpowiedzUsuńO jak pysznie! O jak cudnie! Zdecydowanie jestem zachwycona tymże połączeniem. :)
OdpowiedzUsuńi ja tez dodam mniaaammm:) pycha:)
OdpowiedzUsuńdla takiego pysznego efektu warto próbować :)
OdpowiedzUsuńWiosenka--->dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTrzcinowisko--->ja również teraz tak twierdzę :)
Kasia---> i było! :)
EVE, Małgo---> :))) o tak! pycha! :)
Sisi--->mufki wyszły, teraz czas na kolejne - pierwsze w planach są kokoski ;)
Ania--->dla mnie też :)
Karotkowa---> :)
Grażka--->uwielbiam tego Pana :)
Zaj--->jak i ja :)
Aga--->pycha! spróbuj sama! :)
Paula--->zaiste masz rację! :)
pozdr!
hmmmm słynny beszamel ;)
OdpowiedzUsuńTenże sam! ;)
OdpowiedzUsuńmmm, uwielbiam beszamel - absolutnie do wszystkiego! niestety dostać dobrą włoską mortadelę jest w mojej najbliższej okolicy trudno, więc mogę jedynie obejść się bez niej, lub - obejść się smakiem :(
OdpowiedzUsuńE tam! Zamiast mortadeli możesz wkroić jakąś dobrą szynkę i też będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńoj, pycha, zarówno makaron jak i beszamel.
OdpowiedzUsuńNo ja widzę, że Pan R się kulinarnie szkoli i to jak smakowicie :) Pychotka :)
OdpowiedzUsuńBrawa dla Pana R:)
OdpowiedzUsuńWielgasia--->owszem, owszem :)
OdpowiedzUsuńMadzia--->niech się szkoli, dobre rzeczy tylko z tego są ;)
Nemi---> :)))
pozdr!