W kwestii fastfoodów, powiem, że lubię, ale... te domowe. Zaliczyć do nich można kluski w 15 minut, zupę krem z rozmrożonego bulionu, warzywa na patelnię, ryż z kurczakiem w paście garam masala – wszystko to, co wieczorem można szybko przygotować, aby rano do pracy zabrać w lanczboksie, albo w słoiku.*
*reklama nie była zamierzona - ta pojemność słoika jest dla mnie odpowiednia na porcję zupy.
Zupka „chińska” (przepis wymyślony na poczekaniu)
bulion
starty imbir
cukinia
pierś z kurczaka
sos sojowy
groszek mrożony
makaron ryżowy
Do lekko gotującego się już bulionu starłam imbir i po chwili wrzuciłam pokawałkowaną cukinię. Po chwili dodałam oblaną sosem sojowym pierś z kurczaka i resztę sosu. Pod koniec dorzuciłam groszek. A rano zalałam wrzątkiem makaron i zapakowałam razem z zupą do słoika.
piątek, 22 lipca 2011
Na śniadanie... zupka chińska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na śniadanie niekoniecznie, ale na obiad z przyjemnością zjadałbym taką domową zupkę chińską.
OdpowiedzUsuńuwielbiam "zupki chińskie" a twoja jest niewiarygodna
OdpowiedzUsuńNa śniadanie owszem.Bardzo chętnie!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam domowe fast foody. Zupka zapowiada się znakomicie, chętnie bym spróbowała :D
OdpowiedzUsuńszybko i pysznie, do pracy rzeczywiście idealnie :)
OdpowiedzUsuńWypasiona zupka! :) Fajna. Taką chińską to bym z chęcią zjadła :)
OdpowiedzUsuńAvelina--->ja na śniadania też rzadko jadam zupę, ale w tym przypadku na obiad w lanczboksie była karkówka w sosie pomidorowym z oliwkami i kaszą gryczaną :)
OdpowiedzUsuńAgnes--->przede wszystkim bardzo prosta i szybka :)
Amber--->i na śniadanie i na obiad się nada ;)
Slyyvia--->próbuj zatem! :)
Paula--->aha! jeśli chce się chodzić do niej ze słoikami ;)
Sisi--->to warz bulionik ;)
pozdr!
lepiej mów ile ci dali za tą reklamę :P
OdpowiedzUsuńdomowym fast foodom mowie tak :)
OdpowiedzUsuńPrinci--->gdyby chociaż dali...
OdpowiedzUsuńSzana--->podobnież ja! :)
pozdr!
rozkoszna, nic innego nie przychodzi mi do głowy :))))
OdpowiedzUsuńRozkoszna? Ciekawe dlaczego?
OdpowiedzUsuń