Chyba nigdy nie najadłam się tyle malin co w tym roku.
No dobra może wiele lat temu gdy trafiłam w sezonie malinowym do dziadków i u nich w ogródku prosto z krzaczka wcinałam różne ich odmiany.
Maliny lubię główne w wersji „free”- nie robię z nich żadnych ciast, deserów czy przetworów- zresztą ja rzadko robię jakiekolwiek słodkości.
Niedawno wróciwszy do domu z ogromną ochotą na makaron odkryłam w lodówce świeże malinki, którym oprzeć się nie mogłam. Jednak chęc na kluski nie znikła wcale, więc trzeba było obie chcice połączyć i je zaspokoić :)
Tak powstało razowe penne z serkiem wiejskim, pistacjami i malinami. Jedno z najszybszych dań jakie jadłam, wystarczy tylko ugotować kluski i wymieszać z resztą.
Pyszności :)
Makaron razowy z serkiem wiejskim i malinami
1 porcja
Makaron ugotować al. dente. Odcedzić i przełożyć na talerzyk.
Na makaron położyć serek wiejski, posypać malinami i posiekanymi orzechami.
Można posypać szczyptą cukru.
No dobra może wiele lat temu gdy trafiłam w sezonie malinowym do dziadków i u nich w ogródku prosto z krzaczka wcinałam różne ich odmiany.
Maliny lubię główne w wersji „free”- nie robię z nich żadnych ciast, deserów czy przetworów- zresztą ja rzadko robię jakiekolwiek słodkości.
Niedawno wróciwszy do domu z ogromną ochotą na makaron odkryłam w lodówce świeże malinki, którym oprzeć się nie mogłam. Jednak chęc na kluski nie znikła wcale, więc trzeba było obie chcice połączyć i je zaspokoić :)
Tak powstało razowe penne z serkiem wiejskim, pistacjami i malinami. Jedno z najszybszych dań jakie jadłam, wystarczy tylko ugotować kluski i wymieszać z resztą.
Pyszności :)
Makaron razowy z serkiem wiejskim i malinami
1 porcja
- 60 g makaronu razowego- najlepiej krótkiego, np. penne
- 2 łyżki serka wiejskiego
- garść świeżych malin
- kilka orzechów pistacjowych
- ew. cukier waniliowy lub brązowy
Makaron ugotować al. dente. Odcedzić i przełożyć na talerzyk.
Na makaron położyć serek wiejski, posypać malinami i posiekanymi orzechami.
Można posypać szczyptą cukru.
To ja jakoś malinami wciąż nacieszyć się nie mogę... Eksploatuję na maxa dogorywające na ryneczku, ostatnie jagódki, a o malinach jakoś zapomniałem.. No, ale na szczęście u dziadka rosną jeszcze późne, niemalże jesienne krzaczki malin..może jeszcze uda mi się zrobić takie smakowite danie:)
OdpowiedzUsuńświetne danie ,wprost stworzone dla mnie,ale raczej w porze obiadowej;)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam makaronu na słodko, a że kocham o pod każdą postacią chętnie i takiego bym pożarła ;D
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie kupowałam malin w tym roku.
OdpowiedzUsuńOwszem jadłam, kilka sztuk, które znalazłam w ogródku.:)
Musze zakupić sobie troszkę więcej. Pyszny ten Twój obiadek:)
Spencer no ja też się czaję na dziadziolkowe późne maliny :) a jagódek mało pojadłam :(
OdpowiedzUsuńMonisio polecam :)
Sylvvia do dzieła :)
Majanko dzięki
Muszę wypróbować przepis, z truskawkami już robiłam, za to z malinami jeszcze nie i wszystko przede mną
OdpowiedzUsuńPyszne, bardzo lubię makaron z wiejskim i owocami. Akurat taki fajny obiad na lato. ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, maliny w wersji free są najlepsze :) U mnie makaron na słodko to głównie z truskawkami, ale może czas by wypróbować maliny :)
OdpowiedzUsuńPrpste jest piekne:)
OdpowiedzUsuńPołączenie malin i pistacji bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńps. z malin lubię dżemiks :) (np. do omletka)
bardzo dawno nie jadłam makaronu na słodko, na taki z malinami muszę się skusić )
OdpowiedzUsuńMalinowy makaron, super, zrobię moim Kobietkom :-)
OdpowiedzUsuńAvelina spiesz się maliny drożeją :(
OdpowiedzUsuńshady szkoda że to lato takie nie-letnie :(
shinju ja polecam szczerze :)
Trzcinowisko ba!
Zemfi a ja dźemiksów niet, no niet i już :(
Kasiu nie no tak to nie można ;P
Costa eee a da radę się wprosić? ;)