Ostatni tydzień przeleciał tak jakby go wcale nie było.
Gdyby nie dolegliwości brzuchowo-niewiadomo jakie pewnie bym nawet nie czuła, że żyję.
Pobudka o 5.30, szybkie pakowanko kupra za kółko i szybko do pracy (znaczy wolno, bo ja prowadziłam- tak tak ostrzegam tylko), po pracy biegiem albo na spotkanie z Oczkiem, albo gdzieś tam gdzieś tam.
Najwięcej energii straciłam w pracy, gdyż przed urlopem musiałam wiele rzeczy pozamykać, albo chociaż podomykać. I tak wczoraj padłam chwilę po 20, a dziś jestem jak jakiś zdechlak. Ta szaruga za okniem mnie wykończy.
Trza mi węgli w postaci makaronu, najlepiej kolorowych, wiosennych, tak właśnie radosnych.
Z pomocą przyszedł groszek, rzodkiewka i Pasta zwana Princess w kształcie księżniczek, karet i pałaców.
Smaczne, wiosenne i kolorowo!
Sezamowy makaron z rzodkiewką i groszkiem
1 porcja
Gdyby nie dolegliwości brzuchowo-niewiadomo jakie pewnie bym nawet nie czuła, że żyję.
Pobudka o 5.30, szybkie pakowanko kupra za kółko i szybko do pracy (znaczy wolno, bo ja prowadziłam- tak tak ostrzegam tylko), po pracy biegiem albo na spotkanie z Oczkiem, albo gdzieś tam gdzieś tam.
Najwięcej energii straciłam w pracy, gdyż przed urlopem musiałam wiele rzeczy pozamykać, albo chociaż podomykać. I tak wczoraj padłam chwilę po 20, a dziś jestem jak jakiś zdechlak. Ta szaruga za okniem mnie wykończy.
Trza mi węgli w postaci makaronu, najlepiej kolorowych, wiosennych, tak właśnie radosnych.
Z pomocą przyszedł groszek, rzodkiewka i Pasta zwana Princess w kształcie księżniczek, karet i pałaców.
Smaczne, wiosenne i kolorowo!
Sezamowy makaron z rzodkiewką i groszkiem
1 porcja
- 60 g dowolnego makaronu- u mnie princess pasta :)
- kilka małych rzodkiewek
- garść zielonego groszku- u mnie mrożony
- kilka listków bazylii
- łyżka uprażonego ziarna sezamowego
- japońska mieszanka ziarna sezamu białego, czarnego białego maku, soli morskiej, sproszkowanego wasabi, nori, płatków chilli i skórki pomarańczowej
- po łyżeczce oleju sezamowego, sosu rybnego i octu ryżowego
Rzodkiewkę pokroić w zapałki, a mrożony groszek zalać wrzątkiem na kilka minut.
W miseczce wymieszać sos sojowy, olej sezamowy, ocet ryżowy mieszankę japońską (można spokojnie zrobić samemu). Powstały sos wymieszać z odcedzonym makaronem i groszkiem oraz posiekaną bazylią. Przełożyć na miseczkę i posypać uprażonym sezamem.
Też chcę makaron w kształcie pałacu!:)
OdpowiedzUsuńHahaha! Dawaj trochu oczku! Ja też chcę! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie, też poproszę taką pyszną miseczkę :)
OdpowiedzUsuńJaka fajna princessowa pasta! Super :) Idealna dla Princesski:)
OdpowiedzUsuńO, kochana no to życzę udanego urlopu, wypocznij wreszcie !:)
Kornik to wpadaj na Górczewską :)
OdpowiedzUsuńOko tak samo ;)
Slyvia to zapraszam :)
Majano i taki mam plan :)
Ja też chcę taki makaron!;))świetny;)
OdpowiedzUsuńświetny:)
OdpowiedzUsuńa w bomi wylukany :)
OdpowiedzUsuńSuper, piękny i kolorowy :)
OdpowiedzUsuńuśmiecham się patrząc na tą princess pastę :-)))
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńhaha :) urocza ta princess pasta, też chcę taka :D
OdpowiedzUsuńgdzie ją kupiłaś, uwielbiam wszelkiego rodzaju pasty, smakowicie tu u Ciebie, będę wpadać.
Dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że też będziesz mnie odwiedzać, zapraszam też do działu kulinarnego...a na zdjęciach jestem ja więc przy okazji dziękuję za komplement :) Marti
świetnie tu u ciebie ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
obserwujemy?
Woow, makaron dla Princessek ;)
OdpowiedzUsuńBe my must have w Bomi wylukane
OdpowiedzUsuńDesire co obserwujemy?
Aniu ;)
niam niam :)
OdpowiedzUsuńOla
:-)
OdpowiedzUsuń