*Culinaria Italia - kulinarna podróż po Włoszech, wyd. Konemann, s. 167
Nie wiem, jak to jest z tym zamknięciem się i konserwatyzmem Liguryjczyków, wiem jednak, że ręcznie robiony makaron wychodzi im naprawdę świetny. Pierwsza partia (ręcznie wykonanego) trofie, które już dawno zniknęło z naszej szafki najpierw do garnka, a potem naszych żołądków była naprawdę fantastyczne - nawet bez dodatków.
Tym razem rzecz będzie o trofie tri colore, którym obdarowała mnie swego czasu Princess. Ten tutaj makaron podałam z dodatkiem, na który od dawna już miałam ochotę. Przepis jest banalnie prosty, określiłabym go słowami: „minimum składników, maksimum smaku.” Z rozmysłem nie podaję ilości składników w poniższym przepisie. Dobierzcie ich tyle, jak bardzo orzechowy, chlebowy, czosnkowy lub serowy smak makaronu chcecie uzyskać.
Wracając jeszcze na chwilę do Ligurii - sztandarowym daniem tej części Włoch jest makaron z bazyliowym pesto, fasolką i ziemniakami. Z uwagi na dodatek ziemniaków wydaje się dla nas dość dziwnym. Polecam jednak sprawdzić samemu, czy się Wam spodoba. Mi on smakował bardzo. Tutaj możecie zobaczyć przepis.
A teraz czas trofie :) Z pozdrowieniami dla Ka_shu
Trofie z orzechami, oliwą i chlebem (źródło: „Pasta & Co”, wyd. Świat Książki, s. 170)
makaron trofie
orzechy włoskie
starty ząbek/ząbki czosnku
miąższ chleba (najlepiej ciemnego)
starty parmezan
oliwa
sól
Ugotowałam makaron. W moździerzu roztarłam orzechy (można je najpierw wrzucić do gorącej wody, aby usunąć skórki), następnie dodałam pokruszony miąższ chleba, czosnek oraz sól i również roztarłam w moździerzu. Ugotowany i odcedzony* makaron wymieszałam z oliwą, świeżo startym parmezanem i resztą składników.
*można zachować odrobinę wody z gotowania makaronu i również wymieszać z wszystkimi składnikami.
Proste i smaczne, podoba mi się !
OdpowiedzUsuńJaki śliczny ten makaron :)
grazie! :)
OdpowiedzUsuńmmm... z orzechami... yum! :D
OdpowiedzUsuńPiękny makaronik i pyszny na bank !:)
OdpowiedzUsuńi wreszcie owe pesto orzechowe doczekało się zrobienia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam makaron z małą ilością dodatków, szczególnie jeśli jest to jakiś specjalny makaron. Ja w tym roku przywiozłam sobie z wyprawy makaron z dodatkiem papryki. Na razie czeka na swój czas, ale myślę, że zjem go z oliwą i dodatkiem jakiś ziół.
OdpowiedzUsuńo rany ależ Ty robisz piekne i ambitne danka!! i widac na oko ,że pyszne....
OdpowiedzUsuńGrażynka--->rzeczywiście mi też się podobał, szkoda, że już cały zjedzony. A propos makaronów - czekam na Twój adres. Ślij na @
OdpowiedzUsuńKa_shu--->pamiętam jeszcze o... vongolach ;)
Małgo--->zgadzam się! Duużo orzechów :)
Sisi--->był tak pyszny, jak był śliczny ;)
Princi--->pesto to trochę zbyt szumna nazwa, ale w smaku niezłe :)
Głodomorku--->miałam kiedyś makaron z peperoncino, ostre to cholerstwo było, ale bardzo dobre :)
Półłyżeczki--->dobrze, że nie widać jak się czerwienię, dziękuję Ci bardzo i zapraszam niebawem na bardzo proste spaghetti :)
pozdrawiam
Zemfi tak "to" nazywałaś jak kiedyś o "tym" rozmawiałyśmy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szpinak :)nawet dzisiaj gościł na moim talerzu :P
OdpowiedzUsuń