Na facebooku pytałam Was dziś czy macie swój ulubiony kształt makaronu. Większość z Was ma swoich faworytów, mam i ja! U mnie jest to Penne oraz Gramigna. Niby co za znaczenie ma kształt, liczy się smak i to by nie rozgotowywał się za szybko, by nie robiła się z niego papka. No dla mnie jakoś ma, choć nie ukrywam, moje gusta się zmieniają.

I taką zmianę przeszłam ostatnio. Nie do końca związaną z kształtem makaronu, a marką. Kilka lat temu zraziłam się do makaronu marki Lubella, już nawet nie pamiętam dlaczego, ale tak się stało i unikałam go, omijałam i nie kupowałam. Ale jakiś czas temu dostałam od kolegi z pracy właśnie makaron marki Lubella, dokładnie Cannelloni i chcąc nie chcąc znalazł się w moich zbiorach. A jako, że nie lubię marnować jedzenia, postanowiłam dać tym rurkom szansę :) Spojrzałam na skład i miło się zaskoczyłam, jest robiony z mąki durum, a nie tak jak kiedyś z pszennej. Lubella wróciła do łask, a ja Wam o tym piszę, nie dlatego, że mi zapłacili, poprosili lub kazali. Chcę się z Wami podzielić tym co dobre i pokazać, że wszystko się zmienia, nie tylko świat ;)
Wracając do początku, do ulubionego kształtu, do penne… Na jutrzejszy obiad proponuję penne z grillowanymi warzywami i mięsnymi kuleczkami. Niebo w …dziobie :)
Makaron penne z grillowanymi warzywami i mięsnymi kulkami
2 porcje
- 150 makaronu penne (lub innego krótkiego)
- mięso mielone (ok. 200g)
- mała cukinia
- pół bakłażana
- mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- jogurt naturalny
- sól, pieprz, zioła prowansalskie
- ostra papryka w drobnych płatkach
- oliwa
Makaron ugotować al. dente.
Cukinię i bakłażan umyć i pokroić w plasterki. Lekko posolone ugrillować na patelni teflonowej posmarowanej oliwą.
Mięso mielone doprawić pieprzem, solą i ziołami prowansalskimi, formować małe kuleczki i smażyć na oliwie. Odłożyć na bok.
Na patelni zeszklić obraną i posiekaną cebulę oraz czosnek. Dodać grillowane warzywa oraz kuleczki mięsne. Podlać 2-3 łyżkami jogurtu naturalnego. Dodać odcedzony makaron. Wymieszać. Doprawić do smaku solą, pieprzem, ziołami prowansalskimi i ostrą papryką. Chwilę podgrzać na małym ogniu.
A ja najbardziej to chyba lubię spaghetti, tagliatelle i pappardelle. Czyli długo i smacznie :)
OdpowiedzUsuńto z tych 3 to ja pappardelle i spaghetti, albo cienkie albo szerokie, bez wartości pośrednich ;)
UsuńJa uwielbiam tagiatelle, pappardelle i tak jak ty penne :)
OdpowiedzUsuńno to już masz pomysł na obiad :)
UsuńJa lubię penne, farfalle, oczywiście spaghetti, fusilli, nie mówiąc już o lasagne :D
OdpowiedzUsuńA Twój obiadek pycha!:)
no ba, pewnie że pycha ;)
UsuńA ja najbardziej lubię tagliatelle:)
OdpowiedzUsuńA Twój makaron wygląda tak kolorowo. Musi być pyszniutki:)
polecam, przetestuj, myślę że z tagliatelle będzie równie pyszny :)
UsuńMój ulubiony kształt makaronu to właśnie penne. Fajne dodatki, na pewno wyszedł super smaczny.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że trafiłam w gusta :)
UsuńPoproszę taki na jutrzejszy obiad :)
OdpowiedzUsuńwpadaj, Oczko będzie, zrobimy Ci pyszną porcję :)
UsuńPyszności i do tego tak ładnie podane.:)
OdpowiedzUsuńa dziękować :)
UsuńAle smakowity makaron :]
OdpowiedzUsuńa dziękuję dziękuję :)
UsuńUwielbiam takie dania:0 z pewnoscia skorzystam:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, przetestuj
UsuńZrobiłam w poniedziałek na obiadek;) Coś pysznego :) Mąż też był zachwycony:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marika.
bardzo mnie to cieszy :)
Usuń