Tak się złożyło, że dawno nie było u nas zupy. Zrobiłam szybki przegląd lodówki, wyjęłam z niej dwie kalarepy i od razu przyszło mi do głowy, że mogę zrobić z nich mazowiecką wariację na śląską oberibę. W przepisie klasycznym występują ziemniaki, ale ponieważ to jest Pasta i Basta, to już rozumie samo przez się, że zamiast ziemniaków wpakuję do niej kluski ;) Od siebie dodałam jeszcze śmietanę dla złagodzenia smaku, uprzednio żyrafinując liście z małą ilością bulionu.
Mazowiecka wariacja na śląską oberibę (pomysł własny)
makaron wstążki jajeczny z jaj zielononóżek
dwie kalarepy (bulwa z liśćmi)
bulion warzywny
śmietana 18%
pieprz do smaku
Pokrojoną w kostkę kalarepę i jej poszatkowane liście (bez głównego nerwu) zalałam gorącym bulionem i gotowałam do miękkości warzyw. Następnie do osobnego naczynia przełożyłam z bulionu liście i dolałam nieco płynu i zmiksowałam. Połączyłam z resztą zupy. Makaron w talerzu zalałam zupą i wymieszałam z łyżką śmietany. Doprawiłam do smaku. Dobrze będzie też smakować ze świeżym koperkiem.
ooo, a zastanawiałam się własnie co jeszcze zrobić z kalarepy ;)
OdpowiedzUsuńZupa-krem z kalarepy też jest super :)
Usuńo tak, zupa krem jest super!
Usuńbardzo mi sie ta wariacja podoba :)
OdpowiedzUsuńSprawdziłam - bez śmietany też jest fajna :)
UsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńMazowiecka wersja o wiele bardziej mi się podoba...
Cieszę się :)
Usuńoberiba to puierwsze slowo ktore mnie nauczyla koleżanka slązaczka a zupka mniam :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo się ta nazwa podoba :)
UsuńZ kalarepą zupy jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńCzyli jeszcze wszystko przed Tobą :)
UsuńBardzo fajny pomysł Mała Sis! Jadłam zupkę z kalarepką, podoba mi się jak ona mięknie. :)
OdpowiedzUsuńPysznosci.
Pozdrowionka:)
O, to to! Odkryłam, że wolę kalarepkę ugotowaną, niż surową :)
Usuń